-Your hand fits in mine like it's made just for me. But bear this in mind it was meant to be. And I'm joining up the dots with the freckles on your cheeks. And it all makes sense to me. - objął mnie mocniej. - Śpisz? - spytał.
- Nie. - odparłam. - Ale daj śpiewaj.
- Dobrze. - znów zaczął śpiewać. - I know you've never loved the crinkles by your eyes, when you smile. You've never loved your stomach or your thighs. The dimples in your back at the bottom of your spine. But I'll love them endlessly. I won't let these little things slip out of my mouth. But if I do it's you, oh it's you they add up to. I'm in love with you and all these little things. You can't go to bed without a cup of tea. And maybe that's the reason that you talk in your sleep. And all those conversations are the secrets that I keep. Though it makes no sense to me. I know you've never loved the sound of your voice on tape, uou never want to know, how much you weigh. You still have to squeeze into your jeans, but you're perfect to me. I won't let these little things slip out of my mouth... But if it's true it's you, it's you they add up to. I'm in love with you and all these little things. You'll never love yourself half as much as I love you. You'll never treat yourself right, darlin' but I want you to. If I let you know, I'm here for you, maybe you'll love yourself, like I love you. Ooh... I've just let these little things slip out of my mouth. 'Cause it's you, oh it's you... it's you they add up to. And I'm in love with you and all these little things. I won't let these little things slip out of my mouth. But if it's true. It's you... it's you they add up to. I'm in love with you. And all your little things.
- Piękna. - powiedziałam. - Jaki ma tytuł?
- Little Things.
- Wszystkie fanki, na pewno się w niej zakochają.
- Też tak myślę. Chcesz o tym pogadać?
- Jakoś nie bardzo. Idziemy spać? Jestem strasznie zmęczona.
- Okej, nie będę naciskał. Dobranoc. - szepnął i pocałował mnie w czoło.
- Dobranoc. - odparłam i cmoknęłam go w usta. - Kocham cię.
- Ja ciebie też. - ziewnął. - Odpocznij trochę i nie myśl już o tym.
Zrobiłam tak jak powiedział. Wsłuchana w bicie jego serca, zasnęłam.
*Następnego dnia. Godzina 12:32*
- Babcia! - podbiegłam do niej i mocno ją uściskałam. - Jak dawno się widziałyśmy. Boże, ale się za tobą stęskniłam.
- Ja za tobą też, Katherine. A teraz, kochanieńka, może przedstawisz mi tego młodzieńca.
- Babciu to jest Harry, mój chłopak. Harry, to moja babcia.
Już po chwili babcia zaczęła mówić płynną angielszczyzną.
- Nie wiedziałam, że tak dobrze mówisz po angielsku. - powiedziałam pogryzając ciastko, które babcia mi podała.
Mmm... smakowało przepysznie. Tylko ona umie takie robić.
- Kiedy ma się za zięcia Brytyjczyka, wypadałoby znać jego ojczysty język. - zaśmiała się perliście.
Czas spędzony u babci z pewnością nie był czasem straconym. Spacerowaliśmy po sadzie, rozmawialiśmy, śmialiśmy się, robiliśmy zdjęcia, a to niektóre z nich:
Właśnie stałam przytulona do babci, a Hazza robił nam zdjęcie, które później dodałam na Twittera.
- Babciu, czy ty znałaś prawdę? - spytałam ze smutkiem.
- O czym?
- O moim pochodzeniu. - odpowiedziałam, a Harry dyskretnie się oddalił, zostawiając nas same.
- Tak. - powiedziała ze skruchą. - Co nie znaczy, że kocham cię mniej niż twoich braci. Nic nie może usprawiedliwić tego, co zrobili Anthony i Karolina, ale gdyby nie to, nie byłoby ciebie. Myślałam, że to zniszczy małżeństwo twoich rodziców, ale jak widać Gosia mu przebaczyła. Jednak martwi mnie to, że nie jest w stanie wybaczyć swojej siostrze. Zarówno ja z dziadkiem Filipem, jak i Josephine z Marcusem nie pochwaliliśmy tego występku, ale gdy ty się urodziłaś, wszystko się zmieniło. Byłaś taka maleńka i rozkoszna. - wyszeptała ze łzami w oczach. - Wszyscy od razu cię pokochaliśmy. Jedynie Małgorzata nie mogła tego znieść. Zgodziła się wychować jak własne dziecko, a zrobiła z twojego dzieciństwa piekło. Właśnie tego obawiał się Marcus.
- Dlaczego ciotka Karolina mnie nie zatrzymała?
- Nie mogła. Była panną, do tego w ciąży z mężem swojej siostry. To były trochę inne czasy, kochanie. Nie obwiniaj jej za to. Naprawdę chciała cię zatrzymać, ale zrobiła dla ciebie to, co uważała za najlepsze.
- Nie byłabym tego taka pewna. - mruknęłam.
- Nikt nie spodziewał się, że Małgosia tak się zachowa. Chociaż patrząc na to teraz, było to do przewidzenia.
- Kto wiedział o tej całej sprawie?
- Ja, dziadek Filip, Josephine, Marcus i oczywiście Karolina, Anthony oraz Gosia. No i Konrad dowiedział się tuż przed ślubem, ale to nie stanowiło dla niego problemu. Szczerze kocha Karolę i bardzo mnie to cieszy.
- Kiedy zamierzaliście mnie o tym poinformować?
- Nie wiem, Karolina bała się tego momentu. Nie chciała żebyś ją odtrąciła.
- Wiesz ile razy marzyłam, że to ona jest moją matką?! - westchnęłam ciężko. - Jestem skołowana tą całą sprawą i nie wiem, co o tym wszystkim myśleć, ale jedno wiem na pewno - nie odtrącę jej. Co prawda nie będzie łatwo żyć z faktem, że jestem dowodem papy zdrady, ale jakoś to przeżyje. Poza tym mam Harry'ego.
- To dobry chłopak. - stwierdziła babcia.
- Też tak myślę. - odparłam.
Później rozmowa zeszła na mniej delikatne tematy.
*Tymczasem gdzieś w Londynie.*
W pokoju było słychać stłumione kobiece jęki.
- Zayn. - szepnęła rudowłosa dziewczyna namiętnie całując chłopaka.
- Kocham cię, wiesz?
Oderwał się na chwilę od jej ust. Składał drobne pocałunki na policzkach, powiekach, aż przygryzł płatek jej ucha, jednocześnie gładząc jej jędrne uda.
- Ja ciebie bardziej szepnął jej do ucha. - Tak bardzo cię kocham, że aż to boli.
Zaśmiała się cicho, obejmując jego twarz.
- Kto kogo kocha bardziej, to kwestia sporna.
Teraz to on się zaśmiał.
- Wiesz Darcy, powinnaś studiować filozofię.
- Malarstwo w zupełności mi wystarcza.
- Och, doprawdy? - uśmiechnął się szelmowsko i znów pocałował jej kuszące wargi.
Przez chwilę nic nie mówili, całując się zapamiętale. Zayn oderwał się od jej usta, aby zaczerpnąć tchu.
- Ale z ciebie nienasycona kobieta. - powiedział urywanym szeptem.
- Jakiś problem? - uśmiechnęła się niewinnie.
- Nie, akurat to mi nie przeszkadza.
Znów spletli się w miłosnym uścisku. Ale... zostawmy ich w spokoju, by mogli cieszyć się sobą.
_______________________
Witam was po długiej przerwie. Obecnie jestem chora, także zaczęłam ferie tydzień wcześniej. (Przynajmniej jakiś plus.) Trzy tygodnie wolnego. *__* No już dwa. :)
Postaram się dodać jeszcze kilka rozdziałów o ile wena mi dopisze i będę miała dostęp do laptopa, bo, tak jakby, mam szlaban, ale cicho. :P
Wiem, że końcówka trochę nie pasuje, do reszty rozdziału, ale nie mogłam się oprzeć, żeby tego nie dodać. :D
Ten rozdział chciałabym zadedykować mojej kochanej Darcy, która jest zawsze przy mnie kiedy jej potrzebuje. Kocham cię. xx
Następny rozdział nie wiem kiedy dodam.
Buziaki. :*
~ unromanticgirl
Też Cię kocham kochana :*:*
OdpowiedzUsuńDziękuję za dedykację i za ten rozdział, wiesz jak baaardzo go kocham! :D
"Miałam w nocy fantazje"- idealnie podsumuję. :D
Świetny rozdział na prawdę <3
OdpowiedzUsuńJak zawsze powtarzam jesteś świetna uwielbiam czytać wszystko co napisałaś < 33
nie da się opisać zajebistości tego rozdziału. i nie mogę się doczekać dziewczyny Nialla ;D czujem siem zazdrosna ;__; mi tam żadnego rozdziała nie dedykłaś ;___;
OdpowiedzUsuń